Sokol - Koniec gatunku (altyazı ve şarkı sözleri)
YouTube Müzik Videoları için altyazı (SRT veya VTT) veya şarkı sözleri (LRC) arayabilir ve indirebilirsiniz.
Altyazıları indirmeden önce önizleyebilir ve test edebilirsiniz.
Not: Bazı kelimeler sansürlenmiş olabilir. Bu sadece önizleme içindir.
Altyazıları indirdiğinizde sansürsüz sürümü edinmiş olacaksınız.
(isteğe bağlı) İndirmeden önce altyazı senkronizasyonunu ayarlamak için aşağıdaki düğmeleri veya “G” veya “H” klavye kısayollarını kullanın.
Medya için mevcut altyazılar aşağıda listelendiğinde dilediğiniz altyazıyı tıklayarak yükleyip test edebilirsiniz.
Not: Bazı kelimeler sansürlenmiş olabilir. Bu sadece önizleme içindir.
Altyazıları indirdiğinizde sansürsüz sürümü edinmiş olacaksınız.
Sokol - Koniec gatunku (pl) şarkı sözleri
by RentAnAdviser.com
ocknąłem sie przy barze w lustrach
nikogo nie ma już w środku
zamiast słońca na zewnątrz,
razi mnie pustka
kurva, czy piłem do świątku?
jak w klipie Technotronic “kolory”
vanila sky, zadnego życia
słońce niebieskie, cień jest czerwony
w sumie jak raj, chcę coś do picia
żabka otwarta
nie ma kasjerów
z miękkim akcentem to biorę
ulica wymarła
idę Śródmieściem
kac trzęsie, trochę sie boję!
bateria padła mi chyba we wtorek
podnoszę z ziemi gazetę
nagłówki czerwone krzyczą że w środę
zniszczy ktoś naszą planete
ciekawe ze dług nadal rośnie
na monitorze jest piątek
chodzę tak 4 godziny
zupełnie żałośnie
i zupełnie tracę rozsądek
pusto na ławkach
pusto na mieście
najgorsza pustka jest w domu
jej ubrania w szafie
patrzę na zdjęcia
i płaczę se sam po kryjomu
4-go dnia wyjeżdżam ferrari
prosto przez szybę z salonu
chuyo samemu się bawić
już tęsknie tu nawet do wrogów
jak mogli mnie kurva tak
wszyscy zostawić
że znowu to wina nałogów?
z szampanem prowadzę se tramwaj
a rano wybiegam goły z Bristolu
to już koniec jest
gatunek stracił sens
2 miechu już śmigam jak dzikus
kolejny radiowóz w basenie
zgubiłem się już na liczniku
codziennie odhaczam kolejne marzenie
brakuje kolegów, kelnerów,
DJ-ów, dilerów
i bardzo brakuje mi ciebie
i nagle wynurza się para z tunelu
jak straciłem cała nadzieję
krzyczę, płaczę, biegnę
i śmieje się do nich
jak rasowy debil
i poznaje nagle te gęby
mina mi rzednie jak w taniej komedii
ona to słaba szafiara, on
taki raper, idiota!
ona sie nagle potyka i wpada tym
lepszym profilem do błota
kretyn drze gębę że spotkał Sokoła
i kręci na stories na żywo
wypłacze mu liścia bekhendem
i grzecznie mów wołam: weż,
kurva debilu to wyłącz
po co samary z Witkaca tu taszczysz
jeszcze te 3 powerbanki
nawet jak wrzucisz kutasa, to z własnym
będziesz tu mieć ze 2 lajki
mnie nie licz
są odklejeni od ramy
takiego Adama i Ewy Bareja nie
skleiłby nawet nacpany
po pierwszym tygodniu wymiękam
myślałem że sam nie wiem
wiele o świecie
a oni mnie maja za mędrca, i za mną
się ciągną po pustej planecie
mijają kolejne tygodnie
on chybna okazał się ciepły
bo nosi tu jakieś getry
co niby meczują mu chu do saszetki
ona już chodzi bez majtek
on woli oglądać metki
ja bym ją szarpnął
ale jak tylko coś powie
to robię się miękki
poświęcę się w imię ludzkości
biorę niebieskie tabletki
i coś mnie ruszyło, ze ponoć po mami
dziedziczysz gen inteligencji
nie mogę wiec podjąć ryzyka
przemilczę szczegóły stosunku
grunt ze skończyłem nie tam
zarazem skończyłem z tą farsa gatunku
i nagle wirują fraktalne
i mam coś ze wzrokiem
odczuwam pustkę
stoję przy barze
ona stoi bokiem, on przodem
i wtedy wybiegam znów z luster
ulica żyje, ludzie do pracy
a ja wystrzelony jak sputnik
jestem szczęśliwy
chociaż mijani rodacy są
jacyś smętni i smutni
wracam do domu
moja dziewczyna kochana jest zła
że wróciłem tak wcześnie
biorę szampan
zaczynam jej opowiadać jak zbawiłem
świat przed nieszczęściem
ona zakłada mi bana, daje mi smycz
i każe wyjść z pieskiem
tak już jest
ludzkość niewdzięczna jest z rana
nie zna sie na bohaterstwie
Lütfen PATREON'da beni destekleyin! Teşekkürler!