Bedoes - Kwiat Polskiej Mlodziezy (altyazı ve şarkı sözleri)
YouTube Müzik Videoları için altyazı (SRT veya VTT) veya şarkı sözleri (LRC) arayabilir ve indirebilirsiniz.
Altyazıları indirmeden önce önizleyebilir ve test edebilirsiniz.
Not: Bazı kelimeler sansürlenmiş olabilir. Bu sadece önizleme içindir.
Altyazıları indirdiğinizde sansürsüz sürümü edinmiş olacaksınız.
(isteğe bağlı) İndirmeden önce altyazı senkronizasyonunu ayarlamak için aşağıdaki düğmeleri veya “G” veya “H” klavye kısayollarını kullanın.
Medya için mevcut altyazılar aşağıda listelendiğinde dilediğiniz altyazıyı tıklayarak yükleyip test edebilirsiniz.
Not: Bazı kelimeler sansürlenmiş olabilir. Bu sadece önizleme içindir.
Altyazıları indirdiğinizde sansürsüz sürümü edinmiş olacaksınız.
Bedoes - Kwiat Polskiej Mlodziezy (pl) şarkı sözleri
by RentAnAdviser.com
Pora już wyłożyć prawdę na stół
Z mamą dzieliliśmy szamę na dwóch
Nie mów, że kurwa na gardle masz nóż
I już nie dzwoń, bo już
nie ogarnę wam pół
Jadę, aż kurwa zabraknie nam kół
Dla wrogów pogarda, dla rodziny miłość
Stałem na klatce, gdzie jebało szczyną
Dziś całe mieszkanie
mi pachnie jak Dior
Nie mam fajnych tatuaży
i kolegów w branży
Siedziałem na Skypie z White'm wysyłając
do różnych labeli paczki
Wszyscy mnie wtedy osrali,
wszyscy mnie wtedy jebali
Dziś połowa kraju chce mnie zabić,
nie dziw się, że jestem pojebany
Nie wiem, co bym zrobił
bez babci i mamy
Bedi jechał w bagażniku, Bedi
wyruchał czternastkę
Bedi to jest gruba kurwa, Bedi schudł,
bo zaczął ćpać, wiesz?
Bedi obraża raperów, Bedi
nie zaliczył gimby
Be-be-bedi rozpierdoli wszystkich
Dostałem telefon, że albo odwołam
koncert, albo pęknie mi dupa
Byłem małolatem w trasie, co spełnia
marzenia, nie mogłem posłuchać
Po koncercie banda większych, starszych
typów nawija, że mnie wyrucha
Było nas sześcioro, w bagażniku
jadę ja albo jedzie Łowicz
Nie wiedziałem, co mam zrobić,
bałem się swoich idoli
Idoli, których słuchałem,
gdy chodziłem do szkoły
Nie byłem na to gotowy, może byłem
głupi, może byłem młody
Dzisiaj po raz drugi
bym tego nie zrobił
Nienawidzę nienawiści, zamiast chcieć
mnie zabić, zamiast chcieć mnie pobić,
zrób coś dobrego dla bliskich
Tak będzie lepiej dla wszystkich
Zamykam ten temat, co do czternastki,
to żadnej nie było i żadnej
nie będzie i żadnej tu nie ma
To całe gówno to ściema, dostałem wezwanie,
złożyłem zeznanie i zjadłem
śniadanie i sprawa zamknięta
Rzuciłem gimnazjum po tym, jak je zdałem,
powtarzałem klasę indywidualnie,
bo byłem specjalnym dzieciakiem
Dziś robię specjalny papier, w specjalnej
furze mam specjalny napęd
Zacząłem ćpać w drugiej klasie, skończyłem
ćpać w drugiej klasie
Schudłem, bo ciągle rzygałem robiąc
taką kasę już na pierwszej trasie
Wsadzam mamę w pierwszą klasę, wsadzam
babcię w pierwszą klasę
Za to, co mówiłem w Stodole, już
poprzepraszałem, bo jestem człowiekiem
i popełniam błędy
Tego nie robią raperzy,
tego nie robią raperzy
Nie jestem raperem, bo
jestem zbyt szczery
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć,
Kwiat Polskiej Młodzieży
Znowu jakaś pizda pisze
mi, że mnie zabije
Skurwielu, ja miałem nie
żyć, gdy się urodziłem
Dziadek jechał z Niemiec, nie
wiedząc, czy to przeżyję
Dzisiaj znają moją ksywę traperzy w Berlinie,
traperzy w Bydgoszczy, traperzy w Krakowie,
traperzy w Warszawie, traperzy w Londynie
Wciąż uważam na Brutusów, jakbyśmy
co najmniej trapowali w Rzymie
Pracuję przez wiosnę, pracuję
przez lato, pracuję przez jesień,
pracuję przez zimę
Serce oddałem muzyce, fanom i rodzinie,
nic nie zostało dla dziwek
To, co gadasz do koleżków,
to tylko jebany bezsens
Gdzie byłeś, kutasie, kiedy Maciek kupował
se Gucci pasek z AliExpress?
W grupie tylko kurwa cwany jesteś
Z nożem na osiedlu straszysz
dzieci, jebany debilu,
weź się zabij wreszcie
Trapy, daby wszędzie, w tym jeziorze
ja jestem wędkarzem
Się jebnąłeś myśląc,
że jebanym leszczem
Ja jestem tym pojebanym z SB, ja
jestem tym wciąż jebanym z SB
Nie mam czasu się przepychać
z wami, bo mam w toku sprawę
i sprawy ważniejsze
Jeśli ktoś mnie sprzątnie,
to umrę będąc legendą
Wolę umrzeć na stojąco, niż
przeżyć, lecz klęcząc
Podczas kiedy rówieśnicy ciągle
stresowali się egzaminami
Bałem się wychodzić z domu, bo czekali
na ławce na mnie z nożami
Każda porażka jest lekcją, nie
ma co płakać jak dziecko
Moje życie jest jak auto, jak
się mijasz z prawdą, no to
dzisiaj wracasz na pieszo
Nienawidzę świata na trzeźwo, choć nie
ćpam i nie piję nawet w okazję
A jeśli pijany debil się spina,
to błagam mordeczko,
weź zabierz go dla mnie
Przejechałem prawię całą
Polskę grając koncert
Popatrzyłem w twarz hejterom, bo
już dawno poznałem tą patologię
Znam te sukę już za dobrze, mój tata
bił mamę, więc nie pytaj, dlaczego
nie poszedłem na pogrzeb
I dlaczego w środku ciągle
jestem chłopcem, Borek
Lütfen PATREON'da beni destekleyin! Teşekkürler!